Jeżeli nie będziemy wahać się wprowadzać zmian do naszego produktu, sukces może być bliżej niż moglibyśmy się spodziewać
dr Poket HealthPoint
Dr Poket HealthPoint to dyspensery dla leków OTC, witamin oraz suplementów, wydające tabletki w kubeczkach do bezpośredniego użycia. Urządzenia zaprojektowano z myślą o umieszczeniu ich w miejscach publicznych, jak np. lotniska, hotele, sklepy czy biura. Rozwiązanie opiera się na autorskich, opatentowanych mechanizmach, niezawodnych, niezależnie od rodzaju lub kształtu wydawanych tabletek. Ze względu na regulacje europejskie, urządzenie może również wydawać środki zapakowane w pudełka lub blistry.
Nieodzownym elementem dyspenserów jest platforma dr Poket oraz aplikacje mobilne, które umożliwiają dostęp do szczegółowych informacji na temat leków lub suplementów. W prosty sposób można więc zweryfikować zagrożenia wynikające z przyjmowania środków, takie jak występowanie interakcji pomiędzy lekami czy ich wpływ na codzienne aktywności, np. prowadzenie pojazdów. Informacje dotyczące bezpieczeństwa są ponadto wyświetlane na ekranie wydajnika w trakcje realizacji zamówienia. Korzystając z rozwiązania, użytkownicy dodatkowo mogą zarządzać harmonogramem przyjmowania leków i nadzorować przyjmowanie leków przez swoich najbliższych.
Projekt zakwalifikowano do półfinałów konkursu, które odbyły się w Brukseli. Dla twórców była to doskonała okazja, by dopracować prezentację i porozmawiać na temat produktu z mentorami. Nagrodą było 50 000 euro.
Skąd pomysł na start-up?
Sebastian Mul: Impulsem do rozpoczęcia prac nad dr Poket było nasze doświadczenia i najbliższe otoczenie. Mamy kolegę, który stosuje bardzo dużo leków. Konieczność ich regularnego przyjmowania o określonej porze, weryfikacja przeciwwskazań i zależności pomiędzy przyjmowanymi środkami była dla niego bardzo uciążliwa. Zdecydowaliśmy się wesprzeć takie osoby jak on. Początkowo stworzyliśmy aplikacje pozwalające na weryfikację wpływu leków na możliwość prowadzenia pojazdów mechanicznych, możliwość przyjmowania ich w trakcie ciąży oraz łączenie laków z alkoholem. Następnie powstała aplikacja i system dr Poket, pozwalający na zarządzanie domową apteczką, przypominający o konieczności przyjmowania leków o odpowiedniej porze, a także weryfikujący niebezpieczne dla zdrowia interakcje pomiędzy lekami. Takie były początki wielkiej przygody, która trwa już ponad 3 lata.
Jak rozpoznać, że nasz pomysł na biznes się sprawdzi?
Sebastian Mul: Na udany biznes składają się dwa czynniki: zapotrzebowanie na wytwarzany produkt oraz zapewniający zyski model biznesowy. Aby to zweryfikować, dobrze rozpocząć od tego drugiego. Pozwala to sprawdzić, czy nasz produkt odpowiada na potrzeby potencjalnych użytkowników, czy rozwiązuje ich życiowe bolączki oraz zweryfikować, czy klient bądź partner biznesowy jest gotów za niego zapłacić. Stworzenie dobrego modelu biznesowego nie jest kwestią spędzenia kilku godzin za biurkiem – wymaga pracy zespołowej, stworzenia grupy docelowej, ale co najważniejsze – wyjścia do ludzi i przeprowadzenia z nimi rozmów dotyczących ich rzeczywistych potrzeb. Ciekawą kwestią związaną z modelem biznesowym jest to, że w odróżnieniu od biznesplanów, model biznesowy może, a nawet powinien ulegać częstym zmianom, w zależności od potrzeb rynku i konsumentów.
W naszym przypadku zmiana była dość wyraźna. Weryfikacja zapotrzebowania rynkowego, której dokonaliśmy w Dolinie Krzemowej, skierowała nas w stronę tworzenia rozwiązań hardware’owych – począwszy od maszyn vendingowych wydających leki w miejscach publicznych po domowe dyspensery leków. Oba te rozwiązania opierają się na wcześniej opracowanych rozwiązaniach, które zapewniają maksymalne bezpieczeństwo przy wydawaniu leków.
Co jest najtrudniejsze w stworzeniu start-upu?
Sebastian Mul: Wydawałoby się, że najtrudniejsze są początki, kiedy nie mamy funduszy, prace rozwojowe produktu odbywają się każdego dnia, po godzinach, przez bardzo długi czas. Dużym ułatwieniem jest skorzystanie z jednego programów akceleracyjnych organizowanych przez inkubatory przedsiębiorczości, takie jak STARTER czy Clipster, które zapewniają dostęp do doradców oraz poznania innych zespołów zmagających się z podobnymi wyzwaniami. Jednakże prowadzenie start-upu to niekończące się wzloty i upadki, codzienne zmaganie się z nowymi wyzwaniami. Z pewnością potrzeba dużo samozaparcia, zaufanego zespołu, wiary we własny pomysł i konsekwentnego wyciągania wniosków z problematycznych sytuacji.
Zdobycie finansowania jest nie lada wyzwaniem. Co umożliwiła Państwu nagroda w konkursie EIT Health?
Sebastian Mul: Zdobyte 50 000 euro wykorzystujemy na rozwój naszego produktu i dostosowanie urządzeń do specyficznych potrzeb konkretnych klientów. Ufundowane w ten sposób badania pozwoliły na stworzenie drugiej generacji HealthPointów, a stworzone urządzenie będzie wspierało zespół medyczny w szkole przy instytucie Le Rosey w Szwajcarii. Jest to jednocześnie nasz pierwszy, komercyjny klient.
Co jest Pana zdaniem kluczem do sukcesu?
Sebastian Mul: Determinacja i otwarcie się na opinie innych, zwłaszcza potencjalnych klientów i ekspertów z branży. Ich uwagi i spostrzeżenia mogą być niezwykle cenne, a jeżeli nie będziemy wahać się wprowadzać zmian do naszego produktu, sukces może być bliżej niż moglibyśmy się spodziewać.